Premier w swoim expose obiecał budowę państwa dobrobytu, ideologiczną obronę rodziny i "codzienną normalność". Mimo górnolotnych słów i sformułowań w sejmowym przemówieniu Mateusza Morawieckiego zabrakło rozmachu i wyrazistej wizji państwa i rządów. Przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi premier próbował pozyskać nowych sympatyków, stąd łączenie wątków konserwatywnych i lewicowych haseł. A efekt to letnia woda w kranie.
Zabrakło obietnic kolejnych transferów społecznych czy wielkich inwestycji, a PiS prawdopodobnie do wyborów prezydenckich powstrzyma się od radykalnych kroków, które mogłyby zmniejszyć szanse Andrzeja Dudy.
O expose rozmawiają Wojciech Szacki i Andrzej Bobiński.
Zapraszamy do słuchania.