Kilka tygodni temu przyszła mi do głowy szalona myśl:
A co gdyby nie pisać trzeciej książki, lecz zamiast niej nagrać podcast?
Coś jak audiobook, tylko nagrywane w odcinkach. Biznesowy, ale z fabułą. Taki, żeby słuchaczka nie musiała wygospodarować kilku godzin i pozbywać się z domu rodziny, aby czytać, robić notatki oraz wdrażać w życie.
Co, gdybym zamiast tego dostarczyła jej biznesowych wskazówek w pigułce?
Ale nie gorzkiej, po której masz niesmak przez kilka godzin, tylko delikatnie szczypiącej w język.
I tak oto narodził się pomysł na wakacyjny podcast „O klientach bez cenzury”. Zaintrygowałam Cię? To posłuchaj!