Andrzej Bobiński, Wojciech Szacki i Piotr Łukasiewicz mówią o reakcjach kandydatów na wydarzenia międzynarodowe, oceniają ich sensowność i zastanawiają się, który z kandydatów może wykorzystać sytuację geopolityczną do wzmocnienia swojej kampanii.
Wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, próbującego przepisać historię; amerykańsko-irański konflikt, wreszcie zapowiedziana nieobecność Andrzeja Dudy na obchodach wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w Jerozolimie - to wydarzenia, które zaskoczyły polską klasę polityczną i większość kandydatów na prezydenta. Praktycznie żaden nie potrafił się do nich odnieść i wykorzystać okazji do przedstawienia swojej wizji polityki zagranicznej.
A właśnie polityka zagraniczna, w coraz bardziej niestabilnym otoczeniu, może przekonać wyborców i przechylić szalę zwycięstwa. To szczególnie ważne dla polityków opozycyjnych, ponieważ rozsypuje się narracja PiS, według której Polska jest istotnym graczem na międzynarodowej arenie. Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia czy Robert Biedroń nie sprostali wyzwaniu - wydaje się, że brakuje im wiedzy i osobowości. A czasu na nadrobienie zaległości zostało niewiele.
A Duda zachowuje się biernie wobec wypowiedzi Putina i bliskowschodniego kryzysu. Zwołał jedynie Radę Gabinetową, która miała pokazać jedność obozu rządzącego. Nie zdecydował się na zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, na którą musiałby zaprosić przedstawicieli opozycji.
Zapraszamy do słuchania.