Prawdziwa Ameryka znajduje się poza wielkimi miastami. W Stanach Zjednoczonych różne grupy ruszały w drogę. Bo kult drogi w USA ma ogromne znaczenie. Jak nie wiesz, co zrobić - ruszasz w drogę. Droga wiąże się ze zmianą stylu życia. Dla jednych jest to konieczność, dla innych kwestia wyboru. Bycie w drodze leży w naturze Amerykanów. Tak jak w latach 70. wyruszyli ci, którzy po wojnie w Wietnamie nie wiedzieli, co ze sobą zrobić, tak po kryzysie 2008 roku ruszyli w drogę ludzie bardziej dojrzali. To ludzie bardzo odważni, ludzie, którzy biorą los w swoje ręce i nie poddają się. Nawet jeżeli nie wybrali sobie tego stylu życia, radzą sobie sami. Często odcinają się od swoich rodzin, nie chcąc być dla nich ciężarem lub czując, że nie mogą im dać dobrego przykładu. Indywidualizm jest podstawą amerykańskiej mentalności. - Stracili dom, pracę i ubezpieczenie, ukrywają się przed własnymi dziećmi. Mieszkają w kamperach i dźwigają paczki w Amazonie w realiach jak z Orwella. Nie odebrano im tylko godności - mówi Jessica Bruder, autorka "Nomadland. W drodze za pracą". Na podstawie jej książki powstał film "Nomadland", laureat trzech Oscarów 2021. O tym, jak Amerykańska Akademia Filmowa odkryła Amerykę, Dorota Wysocka-Schnepf rozmawia z Dorotą Warakomską, dziennikarką, wieloletnią korespondentką TVP w USA, autorką książki "Route 66". Więcej odcinków na https://wyborcza.pl/podcast