„Nie rodzimy się kobietami - stajemy się nimi”, napisała, i rozpoczęła feministyczną rewolucję. To, co jest nam sprzedawane jako “kobiecość” - uległość, bierność, łagodność, poświęcenie - wcale nie jest biologicznym przeznaczeniem, tylko patriarchalnym mitem, przekonywała. I można się z niego wyzwolić. Współtworzyła egzystencjalizm, najpopularniejszy powojenny kierunek filozoficzny, i przez pół wieku gorszyła burżujów swoim związkiem z Jean-Paulem Sartrem. Miała nienasycony apetyt na życie - na wiedzę, miłość, seks, podróże, słowa, używki - i nie zamierzała za niego przepraszać.
W dzisiejszym odcinku podcastu Herstorie Wysokich Obcasów Katarzyna Wężyk i Natalia Waloch opowiadają o Simone de Beauvoir.