Co roku w Salwadorze tysiące dziewczynek poniżej 14. roku życia zachodzi w ciążę. Często są to ciąże w wyniku "smacznego przestępstwa" - tak nazywane są w tym kraju gwałty na dzieciach. Salwadorskie prawo zabrania przerywania ciąży bez względu na okoliczności. Za dokonanie aborcji - a często za aborcję uważane jest także poronienie - kobietom grozi nawet 30 lat więzienia. Jak do tego doszło, że w tym środkowoamerykańskim kraju wprowadzono tak drakońskie przepisy? Aleksandra Zbroja rozmawia z Anną Pamułą i Mirosławem Wlekłym, autorami reportaży o sytuacji kobiet w Salwadorze.
Więcej podcastów na https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na listy@wyborcza.pl.