- Na poprzedniej płycie odnalazłem siebie albo wpadłem na odpowiednie tory, bo odnaleźć siebie z filozoficznego punktu chyba nie jest do końca możliwe. Wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze, a co mi przyświeca teraz to dążenie do prawdy w muzyce. Niekoniecznie mam na myśli śpiewanie wyłącznie o sobie. Zależy mi na tym żeby piosenki niosły ze sobą treść, czy to osobistą, czy to naładowaną emocjonalnie. Chciałem żeby te piosenki miały charakter i klimat. Ta płyta po raz pierwszy ma w mojej karierze spójny klimat. Jest to album a nie zlepek piosenek - mówi Mrozu o swojej płycie "Zew".