O blisko 8 procent wzrosły w ubiegłym roku pensje prezesów stu największych amerykańskich spółek. A to oznacza, że wzrost pokonał inflację, czego nie można powiedzieć o wynagrodzeniach pracowników tych firm - bo oni realnie, a więc po uwzględnieniu inflacji - zarabiali coraz mniej. Rekordzista, szef firmy sportowej produkującej luksusowe bieżnie i rowery stacjonarne, zgarnął w ubiegłym roku... prawie 170 milionów dolarów! Ostatni na liście stu najlepiej opłacanych prezesów zarobił 17 milionów dolarów, a więc dziesięciokrotnie mniej, ale takimi pieniędzmi też byśmy nie pogardzili.
Partnerem odcinka jest OANDA TMS Brokers.