W sztuce wyprzedziła epokę oraz przerosła swojego mistrza i przy okazji kochanka. Jej talent, sposób życia oraz osobowość przerosły z kolei jej rodzinę. 10 marca 1913 r. dwóch rosłych mężczyzn siłą zapakowało ją do kibitki i zawiozło do tzw. szpitala dla obłąkanych. Wtedy ostatni raz widziała Paryż, ludzi, ulice, drzewa i sprzedawców pieczonych kasztanów. Przez kolejnych 30 lat oglądać będzie tylko szpitalne mury.
Wcześniej była żywiołową, dziką dziewczynką od małego zdradzającą rzeźbiarski talent. Matkę jej natura odrzucała, ojciec zawiózł do Paryża, by mogła się kształcić. Pod okiem mistrza dłuta Auguste'a Rodina doskonaliła styl, a potem wywindowała go na takie wyżyny kunsztu, że historycy sztuki do dziś spierają się, czy to ona więcej zaczerpnęła od niego - jak zwykło się przez dziesięciolecia uważać, czy też może to Rodin żywił się w swoich pracach geniuszem swojej uczennicy.
W najnowszym odcinku Herstorii Wysokich Obcasów Natalia Waloch i Katarzyna Wężyk opowiadają o wybitnej rzeźbiarce Camille Claudel