... W końcu Ala nie wytrzymała i zaczęła sama przejmować inicjatywę. Oderwała się od
przyjaciółki i wstała. Lekko chwiejnym krokiem podeszła do drzwi, które do tej pory nie były
zakluczone, tak, że każdy mógł wejść do pokoju i zobaczyć je zabawiające się wzajemnie.
Następnie równie chwiejnym krokiem podeszła do wciąż klęczącej na podłodze Kasi, podniosła ją,
pokierowała w stronę łóżka i lekko ją na nie popchnęła.