Zachód wprowadza sankcje gospodarcze w związku z wojną, którą Putin rozpętał w Ukrainie. Zwykli Rosjanie nie mogą już korzystać ze swoich kart płatniczych czy Netflixa, rubel nie ma w tym momencie wartości. Czy sankcje wprowadzono po to, by społeczeństwo rosyjskie obaliło Putina? Czy zacznie się bać, że nie stać go na wojnę? Czy SWIFT wycelował nie tam, gdzie trzeba? Czy przeceniamy wagę tego systemu? Przecież gdy SWIFT w przeszłości uległ awarii, banki wciąż działały. Ile będą nas, Europejczyków, kosztowały te sankcje? Czy Portugalczycy, Polacy, Niemcy je zaakceptują? "To nie jest kwestia rachunku ekonomicznego. Naszym celem powinno być blokowanie wszelkiej wymiany handlowej z Rosją, nawet kosztem tego, że będziemy płacić więcej za gaz czy prąd" - mówi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Na podcast zaprasza Sebastian Ogórek, szef serwisu Wyborcza.biz. Więcej podcastów na https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na listy@wyborcza.pl