Dlaczego za oczywiste uważamy takie żeńskie odmiany zawodów, jak „kelnerka”, czy „pielęgniarka”, ale już „psycholożka”, „profesorka” czy „adwokatka” budzą emocje, a niekiedy otwarty sprzeciw? Czy kobiety w polszczyźnie mają gorzej? O tym w najnowszym odcinku „Półki z książkami” Anna Sobańda rozmawia z Martną Zachorską, autorką książki „Żeńska końcówka języka”. Językoznawczyni, znana również jako "pani od feminatywów" w podcaście wyjaśnia także, dlaczego termin „poprawność polityczna” ma negatywne konotacje, czym jest język inkluzywny i dlaczego powinniśmy mówić „osoba transpłciowa” a nie „transseksualista”
Zapraszamy do słuchania.