Przy sprzedaży przez Orlen udziałów w Lotosie spółce Saudi Aramco pominięto ustawę o kontroli niektórych inwestycji, zgodnie z którą transakcja ta powinna uzyskać rekomendację komitetu konsultacyjnego, czyli organu, w którego skład wchodzą m.in. przedstawiciele służb specjalnych. Czy w związku z tym zawarta umowa może być nieważna? Jaką rolę w tej sprawie odgrywał mecenas Maciej Mataczyński? Jak do tego doszło, że strategiczna inwestycja nie została zaopiniowana przez służby specjalne? Roman Imielski, wicenaczelny "Gazety Wyborczej", rozmawia z Wojciechem Czuchnowskim, dziennikarzem śledczym "Wyborczej".