Wojna zdawała się czymś odległym, myśleliśmy, że nie wróci, dziś to ukraińska rzeczywistość. Ukraińcy zostali postawieni przed tragicznym wyborem. Czy można spakować życie do dwóch walizek? "Nie można" - mówi Ksenia Charczenko, ukraińska pisarka, redaktorka, tłumaczka, która po 32 godzinach spędzonych z dzieckiem na granicy przedostała się do Polski. "Martwię się, że zapomniałam kurtki, bo łatwiej myśleć o kurtce niż o mamie, która tam została. Nie wyobrażam sobie, że to może być na zawsze. Niech cała Polska mnie usłyszy: to nie jest misja humanitarna, to początek wojny światowej. Jestem tu przez 24 godziny i czuję się winna, że żyję. Ale mam pięciolatka, musiałam go chronić" - opowiada. Na podcast zaprasza Michał Nogaś. Więcej podcastów na https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na listy@wyborcza.pl