Antoni Macierewicz przez lata szukał dowodów na eksplozję prezydenckiego tupolewa, ale prawdziwą bombą okazał się raport dotyczący działań jego podkomisji smoleńskiej. Kilka chwil przed ujawnieniem tego miażdżącego dokumentu, w sieci przeprowadzona została duża akcja hejterska wymierzona w polskie dziennikarki.